O czym mogę tu przeczytać?

Odpowiedz jest prosta - o atrakcyjności, głównie fizycznej. Będę się starał z punktu widzenia młodego naukowca prezentować ciekawe poglądy teoretyczne i badania. Jeśli pozwoli mi na to czas i siły będę prezentował czytane przeze mnie artykuły i inne ciekawe rzeczy związane z moimi naukowymi zainteresowaniami. Pewnie pojawią się tu również jakieś inne moje komentarze do wydarzeń społeczno-politycznych. Zdecydowałem się że nie będzie to blog o niczym ale raczej odwołujący się do naukowego interpretowania przeze mnie ciekawych dla mnie artykułów, książek, czy wydarzeń społecznych. Nie chcę pisać nie cytując literatury o której pisze dlatego zdecydowałem się że w tekście będę podawał nazwiska i daty zgodnie z APA. Nie jest to jednak artykuł naukowy więc nie zamieszczam żadnej literatury cytowanej poniżej (jeśli ktoś z Was zainteresowany jest literaturą cytowaną proszę o maila z pytaniem o konkretną pozycję bibliograficzną. Życzę miłego czytania, kimkolwiek jesteś... jeśli zostawisz na blogu komentarz, uwagi przemyślenia to będę wdzięczny bo to właśnie jest moim celem.

31.10.2011

Modna miłość

Pozwolicie że podejmę ten banalny temat i skomentuję pewną rzecz. Miłość bowiem jest według kultury zachodu wstępem do związku. Zakochujemy się a później jeśli miłość przetrwa przechodzimy do bardziej sformalizowanej formy związku (może to być ślub, ale równie dobrze kohabitat i wspólne zamieszkanie). Kultura zachodu wręcz emanuje kultem miłości, mamy święto zakochanych i wiele powieści epickich o nieszczęśliwej miłości. Wiele "wyciskaczy łez" opisuje miłość, czy też jej brak jako dramat ludzki. Romantyzm jest więc modny. Jedno mnie tylko zastanawia - od kiedy to jesteśmy tacy romantyczni. Nie skłamie jeśli powiem że gdzieś od początku 20w. Co pokazuje że jest to dość nowatorskie w naszej kulturze. Wcześniej raczej decyzja rodziny była ważniejsza, klanowe ustalenia, czy wybór ojca związany z tzw. dobra partią. Kultura zachodu stanowi raczej niewielką część całego świata. W kulturze kolektywistycznej takiej jak Chińska to klan ma większe znaczenie w podejmowaniu decyzji matrymonialnej niż jednostka. podobnie kraje arabskie i Afryka. Miłość ma więc znaczenie o tyle o ile mieszkasz kraju pro zachodnim w którym ten krótki stan ma większe znaczenie niż rozsadek. Myślę również że miłość jest swoistym luksusem. Jeśli w danej społeczności jest dostatek dóbr materialnych to partnerzy mogą sobie pozwolić na miłość, ale gdy nie wygląda to tak kolorowo rozsądek raczej wygrywa. W psychologii ewolucyjnej można wyznaczyć dwa rodzaje zysków przy wyborze partnera. Zyski mogą być krótko i długoterminowe.
1) Pierwszy związany jest z hipotezą dobrych genów. Atrakcyjność leży u podstawy zakochania w następujący sposób. Najpierw ktoś się nam podoba w sensie fizycznym, później równierz interpersonalnym, następnie zakochujemy się w nim. Podobają się nam natomiast nosiciele i nosicielki dobrych genów. Atrakcyjność to nie fanaberia, to wskaźnik dobrych genów i zdrowia partnera. Wybierając partnera z dobrymi genami mamy zysk w postaci lepszego materiału genetycznego dla swojego potomstwa.
2)Drugi rodzaj zysków jest natomiast bardziej bezpośredni i dotyczy korzyści które partnerzy maja bezpośrednio. Oczywiście jeśli partnerzy mają poprzez związek dostęp do dóbr materialnych to wspomaga to wychowanie dzieci i powoduje że większość z nich przeżyje i będzie miała lepszych partnerów.
Podsumowując kultura zachodu może sobie pozwolić na dobre geny, biedniejsze kraje powinny kierować się raczej naciskami, aby za miłością szły również zyski pozabiologiczne.

24.10.2011

Oszustwo kosztuje

http://www.google.pl/imgres?q=k%C5%82amstwo&hl=pl&client=firefox-a&hs=QiI&sa=X&rls=org.mozilla:pl:official&biw=1366&bih=675&tbm=isch&prmd=imvns&tbnid=P9t83MmO3OhXYM:&imgrefurl=http://nicalbonic.blox.pl/2009/04/SLODKIE-KLAMSTWO-czyli-GORZKA-PRAWDA.html&docid=85ItxK1z2XOrVM&imgurl=http://nicalbonic.blox.pl/resource/prawda.jpg&w=350&h=262&ei=C3OmTtblIdD3sgb95vzvDQ&zoom=1
Piszę ten krótki tekścik nie wierząc, że jest to coś odkrywczego. Bardziej fascynującego. Przedmiotem wpisu jest kłamstwo, z jednej, bowiem strony jest czymś nagannym, kiedy jest zdemaskowane, kiedy natomiast nie jest zdemaskowane jest przejawem sprytu autora tego zabiegu. Czy jest, więc tak że kultura, coraz bardziej indywidualistyczna, premiuje skuteczność nie koniecznie moralność? To ciekawa kwestia, ale nie to chciałem napisać. Kłamstwo jest oszustwem, objawem nie przystosowania się społecznego do panujących norm, ale też pokazuje, jeśli skuteczne, inteligencję i spryt. Jest też kosztowne poznawczo, trzeba pamiętać, bowiem o wszystkich faktach, datach, osobach którym daną wersję kłamstwa się powiedziało. Kłamanie niesie za sobą też koszt emocjonalny, napięcie i stres związany ze zdemaskowaniem. Może przynosić również powód do odczuwania dumy, zadowolenia siebie - reguluje, więc emocje jak alkohol, narkotyki, seks. Tak jak one może również być przyczyną uzależnienia. Kłamstwo i umiejętność jego popełniania niesie za sobą korzyści i koszty a jednym z ciekawszych rozwiązań gdzie je, na co dzień wykorzystujemy jest autoprezentacja. Kosztowne jest jednak tworzenie swojego wizerunku od nowa jak czynił to Konrad Zdzierak, polak skazany w USA za serię napadów, gdzie najdziwniejsze było to, że potrafił on świetnie przebierać się co skutkowało trudnościami w jego schwytaniu. Jako biały młody mężczyzna potrafił udawać staruszków, czy też świadkowie twierdzili, że był czarnoskóry (Żak, 2011). W każdym razie było to trudne, łatwiej i mniej kosztownie przychodzi nam manipulowanie swoim wizerunkiem, który raczej jest prawdziwy niż fałszywy (Leary, 2004; Szmajke, 1998), natomiast możemy przemilczeć to co niewygodne i rozreklamować to co wygodne w naszym wizerunku. Czyli jeśli stać cię na kłamstwo to musisz dysponować dużym poziomem ogólnie określanej inteligencji (także społecznej), jeśli nie to łatwiejsze jest zarządzanie swoim wizerunkiem, czyli autoprezentacja.