Właściwie można by przyznać że wybory po prostu się odbywają i tyle. W tym
roku jednak rozpoczęła się dyskusja nad sensem takich wyborów w murach
uniwersytetu opolskiego. Echem
w prasie odbił się sprzeciw wobec tej imprezy. Jednocześnie także pojawiają
się głosy które promują
imprezę tego typu. Nie jest to dla mnie łatwe pytanie jako że sam zajmuję
się także badaniem atrakcyjności fizycznej i formułowaniem sądów w oparciu o
nią.
Co przemawia za?
Dla mnie argumentem za jest to że fajna grupa studentów chce coś
zorganizować i ma rzeczywiście potencjał do tego aby stworzyć imprezę
wykraczającą poza mury uczelni. Szkoda taki potencjał marnować. Przyznaję także
że w końcu uczestniczki wyborów miss UO oraz widzowie uczestniczą w imprezie
dobrowolnie i może to dla nich być dobra zabawa. Jest to jakaś forma nadania
rozgłosu uczelni. To chyba tyle argumentów za, które przemawiają do mnie.
Co przeciw?
Są także argumenty przeciw i tych jest dla mnie więcej. Cóż jako psycholog
zajmujący się tym zagadnieniem na co dzień badam różne zjawiska społeczne,
które bazują na „pierwszym wrażeniu”, które to stanowi podstawę, czasem bardzo
daleko idących, sądów społecznych. Widząc atrakcyjną dziewczynę np. możemy
przypisać jej raczej to że jest dobra, miła ale nie to że jest mądra i odważna
oraz że jest ekspertem w dziedzinie fizyki kwantowej. Ta samo z mężczyzną.
Oglądając mężczyznę z ciałem kulturysty i dużą masą mięśniową uznamy że raczej
jest agresywny niż jest świetnym opiekunem dzieci, czy też jest bardzo
oczytanym znawcą literatury klasycznej lub profesorem uczelni wyższej.
Przekuwając te przykłady na wybory miss można powiedzieć że skoro ktoś
uczestniczy w oglądaniu wyborów miss to raczej wzmacnia swój stereotyp
dziewczyny jako tej, która ma ładnie wyglądać, dobrze się prezentować i dbać o
wygląd fizyczny. Niestety nie sądzę (może się mylę) aby jury oceniało
inteligencję ogólną, oczytanie, wiedzę o świecie, znajomość języków,
dobroczynność kandydatek. Najpierw w jury musiałby zasiadać ktoś w tym
kompetentny. Niestety wybory są oparte po prostu na ocenie piękna jako
fizycznych kanonów. Uczestnictwo wyborach ma więc raczej charakter promocyjny i
stanowi imprezę dość „tandetną”. Dziwne jest dla mnie także że nie ma wyborów
najpiękniejszego mężczyzny. Niestety znamy zjawisko „twarzyzmu” czyli
przypisywania większej wartości urodzie kobiety niż mężczyzny. To znaczy że na
globalną atrakcyjność kobiety składa się w większym stopniu to czy jest piękna.
Wybory miss oznaczają raczej wzmocnienie tego efektu. Impreza, która niesie ze
sobą tak ambiwalentne argumenty powinna zostać moim zdaniem lepiej przemyślana,
gdyż może raczej przysporzyć naszej uczelni kłopotów niż stanowić promocję.
Można zorganizować przecież ciekawszą imprezę.
Co w zamian?
Jeśli wybory miss miałyby się odbywać w uczelni, która jednak powinna dbać
o to jakie treści wzmacnia (po to ta dyskusja akademicka) to formuła wyborów
powinna zmienić swój charakter. Aby wybory miały charakter edukacyjny powinny
nie wzmacniać dość negatywnego obrazu kobiety jako „obiektu konsumpcji”. Jestem
za zorganizowaniem takich wyborów miss, aby spróbować zmienić ten stereotyp. Impreza
powinna pokazywać że nie zawsze uroda jest najważniejszym kryterium oceny. Tak
uroda informuje o zdrowiu kobiety i jej kondycji fizycznej ale nie stanowi
jedynego kryterium. Wybory miss jednak powinny raczej głosić hasło „czuje się piękna
i mądra” a nie tylko „jestem tyle warta na ile została oceniona moja
atrakcyjność fizyczna”.
Dla mnie impreza łamiąca
stereotyp powinna:
- włączyć mężczyzn do
oceniania ale i bycia ocenianym ( i np. pokazać mężczyznom jak trudne jest
bycie ocenianym za fizyczność jedynie – co byłoby walorem edukacyjnym dla nich)
- umożliwić aktywną ocenę
przez wszystkich a nie tylko jury (Kobietom mężczyzn, mężczyznom kobiet i kobietom
kobiet, mężczyznom mężczyzn). Bo niby w czym ocena modelki albo pana krawca różni
się od oceny każdego z nas?
- powinna pokazywać
konsekwencje społeczne bycia wykluczonym ze względu na wygląd i tego jak to
jest trudne być ocenianym za wygląd nie zdolności.
- Powinna pokazywać, że
uroda może być przekleństwem tak samo jak jej „brak”. Wyobrażam sobie sytuację
inteligentnej i sprawnej dziewczyny, która osiąga sukces zawodowy a komentarzem
jej koleżanek / kolegów jest stwierdzenie, „że na pewno dostała awans bo z kimś
spała”, albo „podoba się szefowi”.
- impreza powinna uczyć
innego oceniania ludzi np. przez pryzmat podobieństwa zainteresowań, dopasowania
we wzajemnej współpracy i działaniu
- mogłaby mieć formę
konferencji naukowej i happeningu obalającego mit kobiety jako tej, która ma być
piękna i mężczyzny, który odnosząc sukces może sobie wybrać „tą najpiękniejszą”.
Dziękuję za przeczytanie
tego tekstu i pozdrawiam.