O czym mogę tu przeczytać?

Odpowiedz jest prosta - o atrakcyjności, głównie fizycznej. Będę się starał z punktu widzenia młodego naukowca prezentować ciekawe poglądy teoretyczne i badania. Jeśli pozwoli mi na to czas i siły będę prezentował czytane przeze mnie artykuły i inne ciekawe rzeczy związane z moimi naukowymi zainteresowaniami. Pewnie pojawią się tu również jakieś inne moje komentarze do wydarzeń społeczno-politycznych. Zdecydowałem się że nie będzie to blog o niczym ale raczej odwołujący się do naukowego interpretowania przeze mnie ciekawych dla mnie artykułów, książek, czy wydarzeń społecznych. Nie chcę pisać nie cytując literatury o której pisze dlatego zdecydowałem się że w tekście będę podawał nazwiska i daty zgodnie z APA. Nie jest to jednak artykuł naukowy więc nie zamieszczam żadnej literatury cytowanej poniżej (jeśli ktoś z Was zainteresowany jest literaturą cytowaną proszę o maila z pytaniem o konkretną pozycję bibliograficzną. Życzę miłego czytania, kimkolwiek jesteś... jeśli zostawisz na blogu komentarz, uwagi przemyślenia to będę wdzięczny bo to właśnie jest moim celem.

Po godzinach

W tym miejscu będę zamieszczał różne dziwne rzeczy które czytam, oglądam i słucham i nie mieszczą w ramach naukowych ciekawostek. Zaglądanie w to miejsce w zamyśle ma być bliższe marnowaniu czasu niż pracy i zdobywaniu naukowej wiedzy.

---------------------------------------------------
Niestety postać za którą nie przepadam, czyli Maciej Maleńczuk nagrał wraz z Yugopolis całkiem fajny teledysk pt. "ostatnia nocka". Ooo przepraszam nie jestem trendy miałem powiedzieć niezły wykon, co zdaje się jest praktykowane w każdym programie typu "Idol", "Mam talent" i innych takich. Generalnie język polski jakoś tak się dziwnie zmienił i czasem czuję że nie nadążam. Wracając do tematu, bardzo podoba mi się oprócz samych walorów muzycznych sam teledysk, którego akcja dzieje się w zakładzie psychiatrycznym, ale jakimś liberalnym, zdecydowanie, bo sale są koedukacyjne a pacjenci na jakimś poddaszu. Co to w ogóle za oddział jest, obniżone stropy, skosy, przecież to nie spełnia wymogów NFZ   :)

---------------------------------------------------

 Również w kategorii cooltura będzie krotki tekst, ale chyba nie recenzja, raczej komentarz do opowiadania Jacka Dukaja "Crux". Wziąłem do ręki książkę w ramach decyzji pracować czy czytać... i wybrałem czytać. Książka ta leży długo na mojej półce i czeka na specjalny czas. Troszkę ją napocząłem przedwcześnie czytając jedno z opowiadań. Trochę się rozczarowałem nim, jestem bowiem przyzwyczajony do Dukaja z zakończeniem a tu niespodzianka, jakoś urwało się to wszystko zbyt wcześnie. Jeśli to pomysł na zaostrzenie apetytu na inne opowiadania to chyba mi to nie przypadło. Kojarzy mi się en zabieg raczej z podaniem czarnej kawy bez cukru. Jasne można pić czarną kawę bez cukru, ale niekoniecznie jest to przyjemne (przynajmniej dla mnie). Bohaterem tego opowiadania jest Zygmunt Ćwiecz herbu Leliwa, szlachcic, czy raczej magnat (biedniejszy), który pracuje dla potężniejszego możnowładcy. Klimat opowiadania nie jest specjalnie oryginalny, po prostu jest to cyber-nano-przyszły świat gdzie podziały pomiędzy biednymi i bogatymi się pogłębiły a nowa dziedzina nauki zajmuje się zarządzaniem kryzysami finansowymi i minimalizowaniem strat i maksymalizowaniem zysków. Dukaj ostatnio zafascynował się historia słowiańska i próbuje przenieść sarmacką przeszłość w przyszłość. Jest to w jego wykonaniu bardzo ciekawe, choć mażą mi się kolejne "Inne pieśni", które moim zdaniem są jedną z najlepszych jego książek, z najbardziej zaskakującym światem w który autor nas wprowadza. Akcja urywa się w przededniu przewrotu biednego ludu - "socieli", którzy planują wyrznąć magnatów i ich świat. Jeśli zamierzeniem autora było to abym wstał głodny od stołu i rozmyślał jak się skończy jego opowiadanie, to udało mu się to.   

źródło grafiki:  http://dukaj.pl/bibliografia/publikacje/KrolBolu
     ---------------------------------------------------


Brak komentarzy: